Patryk Zbroja

adwokat

Kancelarię adwokacką prowadzi w Szczecinie. Specjalizuje się w prawie cywilnym i gospodarczym, w tym związanym z prawem morskim.
[Więcej >>>]

eBook

Rozwój morskiej energetyki wiatrowej szansą dla zachodniopomorskiego?

Patryk Zbroja20 października 2022Komentarze (0)

Medialne informacje o budowie portu instalacyjnego w Świnoujściu i zakładu produkcyjnego znanego duńskiego koncernu Vestas w Szczecinie rozgrzały obserwatorów gospodarki morskiej w ostatnich dniach.

Oficjalne podpisanie umów, z terenami dwóch czołowych szczecińskich spółek Skarbu Państwa w tle (MSR Gryfia i SS „Wulkan”) dodało całemu wydarzeniu mocnego, stoczniowego kolorytu 😉

Spotkanie odbyło się w obecności prezesów zainteresowanych spółek, w tym D. Obajtka (stojącego na czele PKN Orlen SA) i z udziałem ambasadorów Danii (z uwagi na Vestas) i Kanady (z uwagi na Northland Power, partnera merytorycznego dla Orlenu w pierwszej fazie budowy MEW, w ramach celowej spółki Baltic Power).

Zapowiedzi są bardzo optymistyczne.

Mam jednak mieszane uczucia.

Jestem już przecież trochę nauczony doświadczeniem szczecińskiej ST3 Offshore sp. z o.o., a także historią terenu zajmowanego wcześniej przez świnoujski oddział MSR Gryfia SA.

Nie wspomnę już o historii innych planów, które miały na siłę podnieść znajdujący się jakoby w ruinie przemysł stoczniowy i otworzyć oczy niedowiarkom.

Vestas

Najrzetelniej wygląda sytuacja i potencjalny plan biznesowy firmy Vestas.

Zapowiadana inwestycja powinna być zrealizowana w terminie i przynieść wymierne korzyści firmie, jak i regionowi.

Nowa fabryka i uprzemysłowienie nowego terenu w granicach Portu Szczecin to dobry gospodarczy sygnał. Dla dostawców, podwykonawców i samorządu (podatek od nieruchomości).

Morska energetyka wiatrowa

fot. Volvo Ocean Race

Wyzwaniem może być jednak znalezienie 600-700 osób na nowo tworzone miejsca pracy. Szczeciński rynek nie narzeka przecież na bezrobocie. Przeciwnie – brakuje rąk do pracy.

A wielu przedsiębiorców z niepokojem przypomina sobie czasy początku inwestycji koncernu Bilfinger, który ofertą niewspółmiernie wysokich wynagrodzeń skutecznie zachęcił pracowników do zmiany pracodawcy na nowego.

Nie skończyło się to dobrze. Ani dla firmy (aktualnie ST3 Offshore – w upadłości), ani dla znacznej części pracowników.

Mam jednak osobiście nadzieję, że duński koncern, poza pewnym udziałem w lokalnych inicjatywach społecznych, kulturalnych i sportowych, zaangażuje się też w budowanie szkolnictwa zawodowego i technicznego, na wszystkich szczeblach.

To może dać szanse  – choć w dłuższym okresie – na impuls do zrównoważonego rozwoju i rozszerzenia rynku pracowników w tej branży.

W każdym razie nie mam specjalnie wątpliwości, że Vestas „nie siądzie na rafie” tylko szybko postawi żagle i ma duże szanse na skorzystanie z wody i wiatru nie tylko na polskim Bałtyku 😉

Dla niewtajemniczonych – koncern był sponsorem tytularnym jednej z załóg („Vestas 11th Hour Racing„) biorącej udział w regatach dookoła świata Volvo Ocean Race w 2017/2018.

W etapie na Oceanie Indyjskim zderzył się z rafą koralową, uszkadzają balast i poszycie kadłuba w części rufowej.

Jednak po ciężkiej pracy całego zespołu, jacht został szybko naprawiony i wrócił do rywalizacji w końcowych etapach.

Morska energetyka wiatrowa

fot. Volvo Ocean Race

Skądinąd dobry przykład team-workingu, podniesieniu się po porażce i walki do końca.

To charakterystyczne doświadczenia z regat żeglarskich, czyli mojego ulubionego sportu 🙂

Morska energetyka wiatrowa –  port instalacyjny

Idea stworzenia polskiego portu instalacyjnego oczywiście nie jest nowa.

Branża morskiej energetyki wiatrowej od dłuższego czasu apelowała o jasną i transparentną aktywność w tej sprawie.

Zerknij zresztą sam w tym miejscu: „Budowa farm wiatrowych na Bałtyku – ramy prawne dla polskiego łańcucha dostaw„.

Według wstępnych rządowych założeń port instalacyjny miał powstać w Gdyni.

Na ten cel, obok budowy portów serwisowych w Ustce i Łebie, rząd początkowo zaplanował nawet znaczne środki (437 mln EUR) w formie dotacji w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Tyle tylko, że środki z KPO są oczywiście nadal zablokowane (brak realizacji tzw. kamieni milowych i nawet brak wniosku ze strony polskiego rządu).

No, ale to temat na inną historię. Zdecydowanie dla rządzących krytyczną…

Kolejną lokalizacją miał być Gdańsk (marcowa uchwała rządu). O zmianę wystąpił Minister Aktywów Państwowych, który uzasadniał wniosek uzgodnieniami pomiędzy PGE i PKN Orlen a Polskim Funduszem Rozwoju (który ma udziały w gdańskim terminalu kontenerowym DTC). Wskazano wtedy na Port Zewnętrzny w Gdańsku, jako najlepiej spełniający kryteria deweloperów.

Uważam jednak, o czym pisałem już też wielokrotnie, że ani uchwała Rady Ministrów, wskazująca porty instalacyjny, ani tym bardziej jakakolwiek ustawa, nie mają dla praktyki rynkowej istotnego znaczenia.

Inwestorzy wcale nie mają obowiązku i nie będą czekać na odpowiednie przystosowanie polskich portów. Skorzystają po prostu z innych, istniejących i optymalnych dla nich ekonomicznie rozwiązań (w tym portów zagranicznych).

Aktywność polskiej administracji rządowej powinna była zmierzać przede wszystkim do przygotowania odpowiedniej infrastruktury (zarówno w zakresie potencjalnych terminali instalacyjnych w największych portach – Gdynia, Gdańsk, Świnoujście, jak i serwisowych – Ustka, Łeba, Władysławowo, Darłowo, Kołobrzeg). Chodzi przede wszystkim o odpowiednie tereny w samych portach. Ale potrzebna jest też budowa, rozbudowa i przebudowa odpowiednich połączeń kolejowych i drogowych (o transporcie śródlądowym to chyba już nie mamy co marzyć w najbliższych latach), umożliwiających choćby transport materiałów lub niektórych elementów farm wiatrowych.

Tymczasem decyzje te, patrząc z perspektywy pierwszej fazy budowy morskich farm wiatrowych, są już zdecydowanie spóźnione.

Dla przypomnienia – w pierwszej fazie jedną dużą farmę ma budować właśnie spółka Baltic Power (czyli spółka córka Orlenu i Northland Power), dla której 76 ogromnych turbin o mocy 15 MW każda ma dostarczyć Vestas.

Szanse na wykorzystanie polskich portów (jako terminali instalacyjnych) są już teraz niewielkie.

No, chyba że budowa rozpocznie się z opóźnieniem z innych przyczyn.

Terminal instalacyjny w Świnoujściu

Wracając do Świnoujścia.

Znaczna część terenu oddanego w dzierżawę na terminal instalacyjny to grunt po MSR Gryfia.

Jak pamiętasz, stocznię remontową w tym miejscu – przy niedowierzaniu branży – zlikwidowano pod koniec 2020 r., zwalniając wcześniej 200 pracowników.

Pisałem o tym w tym miejscu: „Przetargi w Zachodniopomorskiem – czyli, co dalej z ST3 Offshore i świnoujskim oddziałem MSR Gryfia?

Ostatecznie z prawa pierwokupu skorzystał Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście pod koniec 2021 r.

Oficjalna wersja na dzisiaj oczywiście jest taka, że nowy właściciel niemal od paru lat miał taki plan biznesowy. Od razu wiedział, że wykorzysta nabywany celowo teren pod morską energetykę wiatrową.

Morska energetyka wiatrowa

fot. ZMPSiŚ

Ale – pamiętając branżowe rozmowy w kuluarach różnych konferencji z tamtego okresu – mam poważne wątpliwości, czy pomysł nie pojawił się dopiero na ostatnim etapie tej transakcji 🙂

Tym bardziej, że Port zdecydowanie koncentrował się na promocji budowy zewnętrznego terminala kontenerowego w Świnoujściu.

Na dzisiaj mamy jednak aktualnie następujące uwarunkowania polityczno-gospodarcze:

  • likwidacja stoczni remontowej,
  • brak umożliwienia nabycia gruntu przez prywatny podmiot (sąsiedni Euro Terminal), który jako jedyny złożył ofertę zakupu i miał sensowny plan rozwoju tego terenu,
  • zakup nieruchomości przez ZMPSiŚ,
  • formalny brak możliwości prowadzenia działalności w zakresie remontów statków przez nabywcę.

Nie ma w tym momencie chyba lepszej możliwości zagospodarowania tego utraconego dla branży stoczniowej terenu.

Dlatego uważam, że w tych okolicznościach budowa terminala instalacyjnego w Świnoujściu to dobra decyzja.

Daje mocny fundament na przynajmniej częściowe przebicie się polskiego local content.

Jak nie od razu, to może za parę lat.

Ryzyka inwestycyjne

Podjęta i hucznie ogłoszona decyzja o budowie terminala instalacyjnego niesie ze sobą określone ryzyka, oczywiście przemilczane w oficjalnych komunikatach.

Poniżej kilka subiektywnie przeze mnie wybranych.

Po pierwsze, o czym już wspomniałem, znając trochę uwarunkowania budowlane i hydrotechniczne w tej branży, uważam, że nie ma szans na to, aby terminal instalacyjny (jako jeden z terminali portu) był gotowy do końca 2024, czy nawet 2025 roku.

Mają tam powstać dwa nabrzeża, każde o długości 250 m, które będą mogły obsłużyć największe jednostki instalacyjne (turbiny 15 MW, maszty i blady o długości ponad 100 m). Głębokość techniczna to 12,5 m. Nabrzeża mają być wysunięte o 25 m na wodę, o nośności 50 kN/m2, z 10 stanowiskami do wstępnego montażu wież o nośności 500 kN/m2. Do nabrzeży będzie prowadził nowy tor podejściowy o głębokości 12,5 m i szerokości 140 m. Na lądzie powstaną place składowe, co w sumie pozwoli na obsługę do 80 turbin wiatrowych rocznie o mocy 15MW każda.

Brzmi bojowo 🙂

No właśnie.

Procedura planistyczna, decyzje środowiskowe, pozwolenie na budowę, a następnie sama realizacja trudnej inwestycji to przynajmniej 3-4 lata ciężkiej roboty i to w ekspresowym tempie (bez nieprzewidzianych przeszkód).

Czyli realnie trzeba zakładać rok 2026 (i to w optymistycznej wersji).

Po drugie, Świnoujście jest jednak trochę daleko od lokalizacji pierwszej farmy Baltic Power i pozostałych lokalizacji objętych pierwszą fazą budowy MEW.

Rachunek ekonomiczny podpowiada, że szybciej i taniej będzie jednostce typu jack-up załadować elementy morskich wiatraków na Bornholmie lub w Trójmieście.

O ile oczywiście pożądny terminal instalacyjny do tego czasu zostanie w Polsce w ogóle oddany do użytku.

Jeżeli pierwsza faza budowy zakończy się bez lub z niewielkim udziałem Świnoujścia, to na szczęście pozostaje druga faza. Powinna się rozpocząć pewnie w latach 2030-2031. To czas, w którym port instalacyjny spokojnie powinien powstać.

Znane są już też lokalizacje farm, choć nie ma jeszcze wyboru inwestorów (miał się zakończyć do końca 2022 r., ale pewnie potrwa kwartał albo dwa dłużej).

Natomiast z lokalizacji idealnie pasujących pod Świnoujście należy zwrócić uwagę na te leżące na tzw. Ławicy Odrzanej (mniej więcej na wysokości Kołobrzegu).

Po trzecie, co oczywiste, na realizację tego typu inwestycji trzeba zabezpieczyć naprawdę spore i solidne nakłady finansowe.

Mam wrażenie, że właściciel gruntu takimi środkami nie dysponuje. A media (zwłaszcza przychylne rządowi) nie wskazują wyraźnie, jak ma wyglądać pełne finansowanie procesu budowlanego, jego części lub etapów.

Faktem jest, że swoistego rodzaju windoffshorowa ofensywa oraz pozycja Orlenu wydają się być dobrą gwarancją powodzenia inwestycji.

Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Zwłaszcza wtedy, gdy na stół wykładane są środki spółek Skarbu Państwa.

Morska energetyka wiatrowa – kontekst ST3 Offshore

Brakuje mi jednak w tej układance z udziałem zagranicznych inwestorów, ale przede wszystkich spółek Skarbu Państwa, choćby rozważań o możliwym wykorzystaniu terenów ST3 Offshore.

Morska energetyka wiatrowa

fot. ST3 Offshore

Z gospodarczego punktu widzenia wydawałoby się, że zakład produkujący gondole mógłby powstać na terenie właśnie zarządzanym przez syndyka ST3 Offshore, który ma infrastrukturę (zwłaszcza nabrzeża, suwnicę i hale) dającą możliwości funkcjonowania takiej fabryki.

Konieczne nakłady, które miałyby na celu przystosowanie linii produkcyjnej pewnie byłyby też nieco mniejsze niż inwestycja od zera w niezagospodarowany teren.

Choć problemem na pewno byłaby jednak powierzchnia składowania wielkogabarytowych elementów.

Uważam jednak, że w przypadku rzeczywistej realizacji decyzji o lokalizacji portu instalacyjnego w Świnoujściu, odpowiednie użycie upadłej infrastruktury szczecińskiego zakładu jest na pewno uzasadnione.

Szkoda tylko, że żadna z kolejnych głośnych zapowiedzi przedstawicieli spółek Skarbu Państwa (przypomnę tylko podmioty z grupy Mars, Agencję Rozwoju Przemysłu, czy ostatnio Taurona) od słów o zamiarze nabycia tego przedsiębiorstwa i dokonania dalej idących inwestycji nie przeszła do fazy czynu.

I w tym właśnie kontekście, nie sposób wierzyć ślepo i nie podchodzić z dystansem do politycznego, pijarowego przekazu podpisywania umów z udziałem ważnych gości i przedstawicieli.

Zwłaszcza, jeżeli ma się w świeżej pamięci ostatnie lata, pisząc delikatnie, pełne niezbyt dobrych pomysłów i ich realizacji z publicznych pieniędzy.

Rozwój morskiej energetyki wiatrowej to na pewno dla regionu zachodniopomorskiego duża szansa.

Trzymam kciuki zaciśnięte za to, żeby została dobrze wykorzystana.

Patryk Zbroja
adwokat

***

Morska energetyka wiatrowa – cała naprzód?

Wróciłem właśnie z dużej Konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Serocku.

W ciągu 3 dni (13-15.06.) ponad 1500 przedstawicieli branży dyskutowało, wymieniało doświadczenia i analizowało wyzwania.

A wśród nich spora reprezentacja podmiotów „tradycyjnej” gospodarki morskiej, zrzeszonych nie tylko w Zachodniopomorskim Klastrze Pomorskim, ale również PFTM, czy w najbardziej wind0ffshorowym PTMEW [Czytaj dalej…]

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Patryk Zbroja w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Patryk Zbroja w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: