To zdjęcie jest dość stare 🙂
Zostało zrobione w ST3 Offshore jeszcze za czasów tzw. prosperity, gdy szczecińską wyspę opuszczały jeden za drugim tzw. minionki, czyli te żółte cylindryczne fundamenty morskich elektrowni wiatrowych (przy okazji dziękuję fotografowi).
Niestety dzisiaj już tak dobrze nie jest.
Kontynuując mój wpis „Upadłość na początek roku„, dzisiaj będzie o ST3 Offshore wyjątkowo trochę bardziej od strony pracownika.
Informacja o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości przedsiębiorcy to dla pracownika bardzo zła wiadomość.
Oczywiście samo złożenie wniosku nie oznacza jeszcze upadłości.
Na ogół jest to jednak sytuacja, w której przedsiębiorca nie widzi już możliwości skutecznego prowadzenia działalności gospodarczej, której koszty są większe niż przychody i szanse na odwrócenie trudnej sytuacji są w zasadzie bliskie „0”.
Nie inaczej sprawa wygląda w przypadku spółki ST3 Offshore.
Choć przypomnę, że akurat w tej sprawie równolegle nadal prowadzone jest postępowanie restrukturyzacyjne.
Formalnie układ, który został przyjęty przez wierzycieli w czerwcu 2019 r., został zatwierdzony przez Sąd restrukturyzacyjny w listopadzie 2019 r.
I pomimo potencjalnej zapowiedzi jego zaskarżenia przez dwie spółki (w tym inwestora strategicznego – ARP SA), którzy złożyli skutecznie wnioski o pisemne uzasadnienie postanowienia Sądu, wydaje się że ostatecznie nikt takiego zażalenia nie złożył.
Czyli układ jest – mówiąc trochę kolokwialnie – prawomocny!
Tak więc, zgodnie z jego treścią, wszyscy wierzyciele powinni otrzymać uzgodnione należności w terminie do 15 dnia drugiego miesiąca następującego po miesiącu, w którym uprawomocni się postanowienie o zatwierdzenie układu. W praktyce do 15.03.2020 r.
Tylko co z tego, skoro dłużnik, jak sam przyznaje, nie jest w stanie pokrywać bieżących kosztów, a co dopiero spłacić wszystkich wierzycieli (i to zarówno tych objętych układem, jak i pożyczkodawców zasilających dłużnika w środki finansowe konieczne na przeżycie przez niego kolejnych miesięcy).
Mało tego, sam dłużnik składa nie tylko wniosek o umorzenie postępowania restrukturyzacyjnego, ale i jednocześnie wniosek o ogłoszenie upadłości!
Procedura w tym przypadku będzie prawdopodobnie taka, że w pierwszej kolejności Sąd rozpatrzy wniosek o umorzenie, a dopiero po prawomocnym postanowieniu o umorzeniu, zostanie rozpoznany wniosek o ogłoszenie upadłości.
Termin posiedzenia Sądu ws. umorzenia restrukturyzacji jest już znany. Został wyznaczony na dzień 25.02.2020 r. Przy czym, nic nie wskazuje na to (i żadne optymistyczne oświadczenia przedstawicieli rządu lub spółek Skarbu Państwa tego nie zmienią), żeby rozstrzygnięcie mogło być inne niż zgodne z wnioskiem, co w konsekwencji oznacza swoisty „upadek układu„.
Następnie, po prawdopodobnie szybkim uprawomocnieniu się tego postanowienia (chyba nikt już będzie miał interesu zaskarżanie takiego rozstrzygnięcia), Sąd zajmie się wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Może to potrwać co najmniej parę tygodni, albo nawet parę miesięcy (zależy to też od tego, czy wniosek upadłościowy spełnia wszystkie wymogi formalne).
Ostatecznie do czasu ogłoszenia upadłości jeszcze trochę wody w Odrze upłynie…
W tym czasie pracownicy spółki mają nie lada dylemat.
Co robić?
Korzystać z tzw. urlopu postojowego? Zaciągać zaległy urlop wypoczynkowy? Przychodzi do zakładu i czekać na wyznaczenie zadań w halach, w których wiatr hula…
Niepewność jest spora, zwłaszcza że – jak się wydaje – pracownicy ST3 Offshore (mimo wszystko spółki zarządzanej pośrednio przez Skarb Państwa) zostali pozostawieni niejako sami sobie.
Chętnych zapraszam do lektury naszego opracowania dotyczącego podstawowych praw i obowiązków pracowników w tym okresie.
Możne je pobrać tutaj: Upadłość pracodawcy – roszczenia pracowników-1
Może trochę pomoże…
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Piękne zdjęcie – ale tylko dlatego, że widać „minionki” i zakład działał i płacił. Teraz już takiego zdjęcia (z takim tłem) tylko w Photoshopie 🙁
Ciekawe czy tło polityczne, które zaczyna się pojawiać – opozycja ma temat do kolejnych szpilek dla rządzących, odegra jakąś istotna rolę. Chyba poseł Marchewka, wykazał chęć pomocy z załodze z ST3. Natomiast cześć załogi pracuje bezpośrednio dla klienta zamówionych konstrukcji stalowych z wykorzystaniem sprzętu ST3, aby zakończyć projekt. Czekam na rozwój wypadków i zastanawiam się czy są możliwe naciski polityczne od rządzących, aby zakończyć sprawę ST3 z happy endem. ARP jest bezpośrednio pod premierem. Czy zadłużenie już jest tak wielkie, że nie ma sensu nic ratować? To pytanie dla osób z samej góry 🙂
Dziękuję za komentarz 🙂 Temat pracowników wykonujących zadania bezpośrednio dla klienta spółki jest – z prawnego punktu widzenia – dość ciekawy. Mam nadzieję, że strony mają zawarte odpowiednie i nie budzące w tej kwestii umowy. A co do dalszego losu spółki, niestety osobiście uważam, że na typ etapie sprawy wola polityczna to zdecydowanie za mało, aby uratować przedsiębiorstwo (przynajmniej w takim kształcie jak dotychczas) i zakończyć sprawę happy endem… pozdrawiam