Każdego dnia pokonuję dzielnie odległość z miejsca zamieszkania na prawym brzegu Odry do centrum Szczecina, przejeżdżając przez portowe tereny położone w pobliży ulic Gdańskiej, Energetyków i Trasy Zamkowej.
Panorama portu, widok tzw. dźwigozaurów oraz ramp stoczniowych to dla mnie codzienność 🙂
Jednak dzisiaj moją uwagę przykuły dwa potężne maszty, dość nietypowo usytuowane w tym szczecińskim krajobrazie – nie na Odrze u stóp Wałów Chrobrego, przy Łasztowni, czy też zacumowane przy sąsiednich nabrzeżach, lecz nieco dalej w kierunku Jeziora Dąbie.
Tak się złożyło, że pod koniec dnia byłem umówiony również na spotkanie w zaprzyjaźnionej stoczni jachtowej, specjalizującej się w remontach jachtów żaglowych i motorowych.
Podjeżdżam i wita mnie taki oto widok:
Finał The Tall Ship’s Races już dawno za nami. Tymczasem w zakamarkach szczecińskiego portu, niczym ranny łabędź uchował się jeden z najładniejszych – jak dla mnie żaglowców – „Fryderyk Chopin”, stojąc w suchym doku i oddając się niezbędnym pracom remontowym.
Chyba nie miałem okazji Tobie opisać, że ponad 20 lat temu miałem okazję płynąć w ramach „szkolnej wycieczki” z koleżankami i kolegami z klasy LO nr VI w Szczecinie właśnie na pokładzie tej jednostki.
W ramach nauki żeglarskiego kunsztu, jak zawodowi piraci, wspięliśmy się nawet na ostatnią reję 😉
Miałem jednak poruszyć temat umowy o remont jachtu.
A żaglowiec, to przecież taki duży jacht 🙂
Na wstępie – tak się składa, że w polskim prawie nie znajdziesz regulacji dotyczącej umowy remontowej czy jachtu (czy nawet morskiego statku).
Tak jakby ustawodawca uznał, że takie umowy nie zasługują na jakąś specjalną uwagę lub po prostu – można je zawierać w oparciu o ogólne normy prawa cywilnego.
Najbardziej zbliżonym stosunkiem prawnym do remontu będzie ten powstały na podstawie ustawowo zdefiniowanej umowy o dzieło (art. 627 i następne Kodeksu cywilnego), która znajduje zastosowanie również choćby np. do napraw samochodów w warsztatach.
Dziełem będzie w tym przypadku remont jachtu w omówionym przez strony zakresie.
Warto, żeby umowa o remont jachtu była zawarta na piśmie. Każda szanująca się stocznia dysponuje na ogół odpowiednim wzorcem, a jeżeli takiego nie posiada warto, żeby niezwłocznie go przygotowała.
Umowa powinna określać co najmniej:
- dane zamawiającego (na ogół armatora jednostki),
- dane wykonawcy remontu (stoczni),
- wskazanie osób odpowiedzialnych za bieżący kontakt pomiędzy stronami, a także ich uprawnień co do przyjmowania poszczególnych prac lub zwiększania umówionego zakresu remontu (w praktyce często dochodzi do nieporozumień na tym gruncie),
- szczegółowy zakres prac do wykonania, dobrze jest opisać potencjalne możliwości rozszerzenia remontu oraz sposobu jego zatwierdzenia albo odmowy zamówienia,
- wysokość wynagrodzenia za remont jachtu:
- na podstawie zestawienia planowanych prac i przewidywanych kosztów (wynagrodzenie kosztorysowe),
- z góry określając maksymalną kwotę wynagrodzenia za ustalony zakres remontu (wynagrodzenie ryczałtowe),
- terminy płatności wynagrodzenia,
- sposób dostarczenia niezbędnych materiałów,
- termin rozpoczęcia i zakończenia remontu,
- okres trwania gwarancji udzielanej przez stocznię oraz zasady realizacji uprawnień gwarancyjnych,
- sposób rozstrzygania ewentualnych sporów (najlepiej za pośrednictwem mediatora, w myśl zasady, że „najgorsza ugoda jest lepsza od najlepszego wyroku” – o alternatywnych metodach rozstrzygania sporów pisałem też już tutaj).
Wyraźne określenie wzajemnych praw i obowiązków to kluczowa sprawa dla każdego remontu jachtu.
Jeżeli nie zostanie dokonane w formie pisemnej umowy, to powinno być potwierdzone za pośrednictwem mejla, faxu lub choćby komunikatora internetowego.
Powiem Tobie szczerze, a są to sytuacje nierzadkie, że największe problemy związane z wykonaniem i rozliczeniem remontów jachtów dotyczą właśnie nieporozumień na gruncie zakresu prac, wynagrodzenia i zlecenia prac dodatkowych.
Jeżeli te elementy nie zostaną doprecyzowane, to potem prawnicy mają pełne ręce roboty…
A jachty to rzeczy ruchome, które w znakomitej większości przypadków są przecież bardziej wartościowe i droższe od samochodów, a niekiedy nawet od nieruchomości.
Umowa o remont jachtu powinna być zatem zawsze dobrze przygotowana i doprecyzowana.
Oczywiście mam nadzieję, że taka umowa została również zawarta w przypadku „Fryderyka Chopina”… 🙂
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę udanego ostatniego wakacyjnego weekendu!
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Ach… Szczecin. Przyznam się, że zaglądam na blog Pana Mecenasa ze względu na Szczecin – bo tematyką stoczniową czy morską nie zajmuję się zawodowo 🙂 Tam studiowałem i mieszkałem kilka lat. Po studiach los rzucił mnie gdzie indziej, ale sentyment do miasta został 🙂
Witam, dziękuję Mecenasie za komentarz.
Szczecin to piękne miasto i zapraszamy częściej, nie tylko w celach zawodowych 🙂
pozdrawiam