W dniu 15 września 2021 r. zostało podpisane „Porozumienie sektorowe na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” zwane również „Polish Offshore Wind Sector Deal” (w skrócie po prostu „Sector Deal”).
Sygnatariuszami dokumentu, wzorowanego na brytyjskim odpowiedniku (Offshore Wind Sector Deal z marca 2019 r.), zostali przedstawiciele administracji rządowej, inwestorów oraz podwykonawców, a także instytucji finansowo-ubezpieczeniowych, jednostek samorządu terytorialnego oraz podmiotów oświatowych, naukowych i badawczych.
Porozumienie – jak czytamy w jego preambule – ma stworzyć trwałe ramy współpracy w zakresie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, mając na względzie konieczność zapewnienia rozwoju gospodarczego, podniesienia konkurencyjności polskich przedsiębiorców, bezpieczeństwa ekonomicznego i energetycznego Polski w oparciu o własne, stabilne, zeroemisyjne źródła wytwórcze, jakimi są morskie farmy wiatrowe (MFW).
Porozumienie ma zapewnić skoordynowane działania na rzecz rozwoju tej branży w Polsce, z naciskiem na wzmocnienie krajowych korzyści energetycznych, środowiskowych, ekonomicznych i społecznych.
Rozwój MFW w Polsce ma być efektywny i zrównoważony.
A strony mają wspierać maksymalizacji tzw. local content na potrzeby realizacji i obsługi MFW lokalizowanych w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej oraz promocji eksportu towarów i usług przedsiębiorstw z lokalnego łańcucha dostaw na rynkach zagranicznych.
Zdefiniowano również pojęcie local content, jako udział przedsiębiorców z siedzibą w Polsce lub przedsiębiorców zagranicznych posiadających na terytorium RP oddział lub przedstawicielstwo i prowadzących działalność produkcyjną lub usługową na terenie RP, tworzących łańcuch dostaw w realizacji zamówień na potrzeby budowy i eksploatacji MFW w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
Jakie są cele Porozumienia i kluczowe obszary współpracy jego sygnatariuszy?
Zapraszam do lektury mojej publikacji w nowym numerze magazynu „Namiary na Morze i Handel„:
Zacytuję jeszcze w tym miejscu jeden ważny aspekt, czyli:
SKUTKI PRAWNE SECTOR DEAL
Podpisane Porozumienie nie kształtuje wiążących zobowiązań dla żadnej ze Stron i nie może stanowić podstawy jakichkolwiek roszczeń z tego tytułu.
Natomiast zawarcie Porozumienia nie wyłącza oczywiście możliwości zawierania przez jego strony odrębnych umów, porozumień lub deklaracji.
Takie przedstawienie skutków postanowień „Sector Deal” to nowość w polskiej praktyce gospodarczej.
Zabieg ten wynika z braku możliwości narzucenia (zwłaszcza ze strony administracji państwowej w ramach tzw. twardej legislacji) ewentualnych obowiązków zatrudniania przez wytwórców określonych parytetów polskich przedsiębiorców, który narażałby samych wytwórców na poważne spory sądowe oparte na dyskryminacji gospodarczej i naruszenia wspólnotowej zasady ochrony przed nieuczciwą konkurencją, a także swobodnego przepływu usług.
Próba zbyt jednostronnego narzucenia rozwiązań wspierających polskich przedsiębiorców mogłaby zostać skutecznie podważona przez Komisję Europejską i w ogóle nie doszłoby do zatwierdzenia prawnych rozwiązań I fazy budowy farm wiatrowych.
W tym kontekście wskazane powyżej cele strategiczne dot. poziomu polskiego local content w obu fazach systemu wsparcia dla polskich MFW, a także wartości eksportu należy uznać jako pewne założenia, do którego strony Porozumienia zamierzają dążyć.
Zapisy te nie tworzą prawnych zobowiązań, które można byłoby egzekwować np. w drodze sądowej lub w toku postępowań administracyjnych. Mają charakter co najwyżej swoistego gentlemen’s agreement.
Nawiązanie do brytyjskich doświadczeń w tym zakresie jest zatem jak najbardziej naturalne.
Pojawia się oczywiście w tym miejscu naturalne zagadnienie, czy taka formuła Porozumienia i jego stosunkowo ograniczony wpływ (pod kątem prawnym) na wzajemne prawa i obowiązki stron procesu budowy MFW to w naszym systemie i kulturze prawnej po prostu nie za mało, za mało dla ochrony interesu polskich przedsiębiorców.
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie…
Dużo zależy od praktyki rynkowej i faktycznego przygotowania polskich firm do walki o udział w łańcuchu dostaw zagranicznych operatorów, a następnie do jego utrzymania na poziomie gwarantującym zrównoważony rozwój.
A w tym obszarze zbyt nachalne wsparcie państwa lub państwowych spółek może być nie tylko niekonkurencyjne, ale finalnie w dłuższym okresie czasu nie przyniesie oczekiwanych rezultatów gospodarczych.
Osobiście jestem zwolennikiem miękkich form ingerencji Skarbu Państwa w tym zakresie, oczekując bardziej wsparcia infrastrukturalnego (gdzie mamy ogromne opóźnienia) oraz zapewnienia dostępu do instrumentów finansowych (np. gwarancji lub preferencyjnych pożyczek bądź ulg) zachęcających polskich przedsiębiorców do inwestycji i przekształceń organizacyjnych, które umożliwią odpowiedni poziom konkurencji z zagranicznymi podmiotami w tej branży.
Z punktu widzenia próby formalnego zabezpieczenia polskiego wkładu sporo zostało już zresztą zrealizowane. Pisałem o tym już wcześniej w artykule o prawnych ramach dla polskiego łańcucha dostaw.
Jednak to w rękach administracji rządowej jest nadal doprecyzowanie warunków i kryteriów udziału w kolejnych fazach budowy farm wiatrowych.
Postulowane przez część branży otwarcie grona potencjalnych wytwórców (wstępnie sztucznie ograniczanego jedynie do dużych polskich firm energetycznych, z udziałem Skarbu Państwa w tle) na pewno pomogłoby uzyskać większą aktywność przedsiębiorców i prywatnego kapitału w tym zakresie. W konsekwencji – pobudzając również polski local content.
Pozostaje wreszcie całkowicie otwarta kwestia, czy polscy przedsiębiorcy w ogóle z tej procedury i otwartych drzwi do udziału w budowie morskiej energetyki wiatrowej (i to nie tylko w polskiej strefie ekonomicznej) w wystarczającym stopniu skorzystają.
Bariery wejścia (w tym organizacyjne i finansowe) na wymagający rynek offshorowy, to bardzo poważne wyzwanie.
Natomiast decyzje gospodarcze każdego przedsiębiorcy zawsze będą wypadkową wielu czynników, w tym nie tylko systemu wsparcia w tej branży (którego planu nadal nie widać), ale i generalnie polityki państwa wobec prywatnego businessu, która – pisząc delikatnie – nie wygląda ostatnio stabilnie.
Niemniej, Porozumienie „Polish Offshore Wind Sector Deal” daje tutaj sporą szansę dla mocno zdeterminowanych, polskich uczestników rynku.
Jest to bardzo dobry krok i to w odpowiednim kierunku dla zagwarantowania sensownego i rynkowego udziału polskiego przy budowie MFW na Bałtyku.
Czy jednak będzie dla polskiego local content kołem zamachowym? Zobaczymy….
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }