Niezrażony 10-dniowym brakiem dostępu do akt postępowania w sądowym sekretariacie, zaryzykowałem osobisty udział w dzisiejszej (czyli 5 listopada 2019) rozprawie restrukturyzacyjnej.
Niepewna listopadowa pogoda nie stanowiła tym razem przeszkody 😉 A jesienne barwy spadających liści przypominały o 2 rocznicy wszczęcia przyspieszonego postępowania układowego w sprawie ST3 Offshore.
Po przemknięciu między funkcjonariuszami sądowej policji, którzy nawet nie zdążyli odpowiedzieć na moje pytanie, czy mogę przejść obok tzw. bramki wykrywania metali (a nie – przez nią), udałem się ciemnym korytarzem w kierunku sali nr 12. W sądowym budynku z daleka było widać, w którym miejscu odbędzie się rozprawa. Pod salą zebrało się już trochę osób: znakomici przedstawiciele palestry, reprezentanci dłużnika, nadzorca sądowy, przedstawicieli kilku wierzycieli. Jednym słowem – najwytrwalsi z wytrwałych…
Wywołanie sprawy, sprawdzenie obecności, wniosek dłużnika o zatwierdzenie układu niezależnie od prowadzonej i niezakończonej procedury zatwierdzania uchwał rady wierzycieli w sprawie zaciąganych przez dłużnika pożyczek.
Stanowiska stron. Słychać solenne obietnice, że wystarczy wykreślenie z firmy dodatku „w restrukturyzacji”, a kontrahenci już niemal czekają z gotowymi umowami. Dociera miła nuta zapewnień, że po spłacie wierzycieli spółka doskonale sobie poradzi. Tyle, że – pojawia się też inny głos z sali – środki na bieżące funkcjonowanie powoli się kończą i być może będzie potrzebna kolejna pożyczka.
Decyzja Sądu – czekamy na zakończenie postępowania w sprawie udzielonych do tej pory pożyczek i postanowienie w co do zatwierdzenia lub odrzucenia układu nie zapadnie szybciej niż 26 listopada 2019 r.
Jeszcze tli się płomień nadziei, jeszcze widać szansę.
Ale przychodzi też na myśl taka oczywista refleksja, że po jesieni zawsze nastaje zima…
Czyli w sumie niewiele się zmieniło od mojego ostatniego wpisu pt. „ST3 Offshore – światełko w tunelu coraz dalej„.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }