Czerwiec to okres pełny walnych zebrań i zgromadzeń różnego typu branżowych stowarzyszeń, ale również ciekawych i istotnych konferencji.
Podobnie jak w ubiegłych latach, uczestniczyłem – również jako przedstawiciel Zachodniopomorskiego Klastra Morskiego – w konferencji PSEW w Serocku (20-22.06.2023 r.).
Trzydniowa konferencja skupiła się na różnych aspektach rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce, w tym oczywiście morskiej energetyki wiatrowej. Udział w niej wzięło ponad 1800 uczestników z 35 krajów, w tym przedstawiciele ponad 600 firm. No i nie był człowiek w stanie brać udział w każdym z paneli – na ogół trwały 3 lub 4 równocześnie.
Ale poniżej, w skrócie krótka relacja:
I faza
Pierwszego dnia, oprócz wstępnych plenarnych spotkań otwarcia, omawiano wyzwania i możliwości związane głównie z fazą I projektów morskich farm wiatrowych.
Dyskutowano na temat otoczenia legislacyjnego, procedur administracyjnych oraz wyzwań infrastrukturalnych.
Prelegenci (przedstawiciele firm branżowych) starali się znaleźć odpowiedzi na pytanie, jak zrealizować projekty MFW zgodnie z harmonogramem i jakie potencjalne trudności pojawią się na tym etapie.
Terminale instalacyjne
Pomimo optymistycznych zapowiedzi niektórych przedstawicieli Skarbu Państwa, w kuluarach dominowało raczej przekonanie, że niezmiernie trudno będzie wykorzystać polskie terminale instalacyjne w budowie farm I fazy.
Nie jest tajemnicą, że Polenergia z Equinorem już rezerwuje moce na duńskim Bornholmie.
Pozostaje otwarte pytanie, czy inwestycje rozpoczęte w Świnoujściu (Orlen) oraz w Gdańsku (dedykowane projektom PGE) zostaną zrealizowane zgodne z ambitnymi planami. Jeżeli nie, to w jakim okresie oba terminale będą mogły dołączyć do zaplecza instalacyjnego.
W każdym razie szansa na realizację w czasie II fazy jest bardzo duża 🙂
***
Porty serwisowe
Z portami serwisowymi (eksploatacyjnymi) sprawa wygląda zdecydowanie bardziej pod kontrolą. Wszyscy deweloperzy I fazy wstępnie określili swoje lokalizacje (Łeba, Ustka, Władysławowo).
Na pewno w przypadku MEW budowanych w II fazie realnie do gry wejdą Kołobrzeg i Darłowo.
Sieci energetyczne
Zdecydowanie dużym wyzwaniem są na tym etapie lądowe sieci energetyczne (PSE). Północ kraju nie jest przygotowana na przyjęcie tak dużych mocy w najbliższych latach. A mix energetyczny OZE (lądowe farmy wiatrowe i panele fotowoltaiczne, tzw. PV) już teraz wyłącza możliwość pełnego wykorzystania wytwarzanej energii, z powodu niewłaściwej jakości sieci.
Zły stan techniczny istniejących linii oraz niewystarczające tempo zmian, w coraz większym stopniu uniemożliwia realizację nowych inwestycji. Okazuje się, że tylko w latach 2020 oraz 2021 najwięksi Operatorzy Systemu Dystrybucyjnego wydali łącznie 5037 odmów wydania warunków przyłączenia o łącznej mocy ponad 20 GW.
Realizowany obecnie przez PSE Plan Rozwoju Siecie Przesyłowej do 2032 r. nie zrealizuje niestety odpowiedniego zabezpieczenia wyprowadzenia mocy z morskich farm wiatrowych (już dla II fazy MEW, o III nie ma w ogóle co mówić).
Konieczna i to w trybie natychmiastowych jest aktualizacja PEP2040 w tym kierunku.
Jednym z rozwiązań umożliwiających przyspieszenie inwestycji w OZE w Polsce jest tzw. cable pooling. To dość proste narzędzie sprawdzone na innych rynkach, które może przyczynić się do poprawy sytuacji na polskim rynku. Zarówno na lądzie, jak i docelowo w MEW.
Kolejnym ważnym tematem staje się w tej sytuacji również magazynowanie energii wytworzonej przez OZE. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się wodór i cały system jego zagospodarowania.
II faza
Ciekawy był panel poświęcony aktualnym procedurom administracyjnym dotyczącym pozwoleń lokalizacyjnych dla 11 obszarów wyznaczonych w II fazie. W 2023 roku ogłoszono wyniki postępowania rozstrzygającego dla 10 obszarów (1 obszar można nazwać nierozstrzygniętym), wskazując wnioskodawców, którzy spełnili minimalne wymagania kwalifikacyjne.
Nie ma dużego zaskoczenia u bacznych obserwatorów, że najlepiej zostały ocenione spółki należące do dwóch narodowych czempionów czyli PGN Orlen i PGE.
Szacowany potencjał tych obszarów, będących drugą fazą rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, wynosi około 10 GW.
Celem panelu było omówienie czynników, które mogą wpłynąć na możliwość rozwoju projektów w drugiej fazie oraz korzyści, jakie mogą wyniknąć z tego rozwoju.
Niewątpliwie sporym ryzykiem dla tych inwestycji – choć również bardziej wskazywanym w kuluarach niż oficjalnie – było złożenie wniosków o unieważnienie ww. postępowań rozstrzygających. Wyniki nie są zatem ani ostateczne, ani prawomocne.
O ile wnioski o unieważnienie (składane do tego samego ministra, który następnie rozpoznaje odwołanie od swoich decyzji) zapewne nie przyniosą formalnych zmian, tak każdy podmiot będzie mógł skorzystać z drogi sądowo-administracyjnej.
Z prawnego punktu widzenia istnieje zatem spora obawa, że sposób wprowadzenia, zakres zmian, a także ostateczne zasady rozstrzygania tych postępowań, mogą zostać uznane za dyskryminujące lub niezgodne z regułami europejskiej konkurencji.
I mogą o tym zadecydować zarówno polskie sądy (WSA lub NSA), jak i później sądy europejskie. Choć przyznam, że szczegóły tego niezmiernie interesującego zagadnienia przekraczają ramy tego wpisu 😉
Nasuwają się jednak na gorąco tutaj dwa pytania:
- czy ministerstwo będzie czekać na uprawomocnienie się podjętych decyzji, czy też przystąpi do kolejnych etapów postępowania? Narażając tym samym Skarb Państwa na odpowiedzialność odszkodowawczą w przyszłości;
- czy wszystkie podmioty zagraniczne zdecydują się na drogę sądową? Zwłaszcza w sytuacji, gdy większość z nich na pewno nadal widzi potencjalną możliwość wspierania polskich deweloperów przy budowach II i III fazy.
Zobaczymy…
III faza
W czasie konferencji mocno poruszano także możliwość osiągnięcia celu 33 GW w ramach morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Omówiono perspektywy, zmiany prawne i korzyści związane z wykorzystaniem tego potencjału.
Poruszone zostały również tematy związane z przyszłymi inwestycjami, w tym infrastrukturą, finansowaniem i współpracą na poziomie europejskim.
Bez zmiany planu zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich i to w trybie zdecydowanie pilniejszym niż jego uchwalenie w 2021 r. na pewno się nie obejdzie.
Łańcuch dostaw i local content
Omawiano również przyszłość europejskiego łańcucha dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej, wyzwań związanych z dostępnością komponentów, usług i infrastruktury portowej potrzebnych do realizacji kolejnych projektów MFW.
Dyskutowano również perspektywy współpracy na poziomie europejskim i regionalnym w celu rozwinięcia przemysłu offshore.
Wyróżniała się misja firma holenderskich, ale również firmy duńskie i norweskie.
W czasie rozmów przebijały się także mocno zachodniopomorskie inwestycje duńskiego producenta turbin Vestas, potencjału zatrudnienia dodatkowych 700 osób w nowobudowanej fabryce, jak i wzmocnienia local content u podwykonawców i dostawców.
Przy okazji, wydaje się, że minister nadal nie wyraził zgody na nabycie wylicytowanego majątku ST3 Offshore w upadłości. O procedurze pisałem TUTAJ >>>
Ciekawostka i zasadnicze wyzwania
W czasie jednego z paneli potwierdzono początek współpracy pomiędzy spółką Lotos Petrobaltic (aktualnie grupa Orlen) a belgijskim DEME, co zostało jednoznacznie przyjęte jako krok na przód dla potencjalnej budowy polskiej floty instalacyjnej.
W sumie w tym miejscu, to trzeba po prostu wypunktować najważniejsze aktualne wyzwania związane z branżą.
Ich kolejność jest raczej przypadkowa, bo każde z nich jest poważne i ma istotny wpływ na rozwój Polish offshore wind.
W skrócie:
- brak wystarczającej ilości wykwalifikowanej kadry zarówno instruktorskiej, jak i pracowniczej; przede wszystkim branża stoi przed potrzebą zbudowania systemu edukacji zawodowej, technicznej i akademickiej idącej w kierunku budowy i obsługi przemysłu MEW;
- brak wystarczającego i systemowego wsparcia ze strony administracji publicznej w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej na rynku OZE przez polskie podmioty; brakuje preferencyjnych kredytów, pożyczek, dotacji, ulg podatkowych, gwarancji, wykwalifikowanej pomocy w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami, ale i nadużywanie pozycji albo brak decyzyjności przez spółki Skarbu Państwa zaangażowane w rozwój branży; blokowane jest również w praktyce partnerstwo z doświadczonymi na rynku podmiotami zagranicznymi;
- niedostatecznym poziomem regulacji, czyli słabe prawo; niby jest, ale jest nieprzejrzyste, rozbite na wiele aktów, które nie są ze sobą spójne; wymusza nieracjonalne procesy gospodarcze (typu powtarzalne badania środowiskowe); przedłuża niepotrzebnie procedury i wymaga zbyt wielu konsultacji (brakuje ujednolicenia i przyspieszenia postępowań).
Bez konstruktywnej realizacji tych 3 punktów nie będzie mowy o jakimkolwiek local content (i to obojętnie jak go będziemy definiować), a także rozwoju polskich przedsiębiorców w tej branży, o ekspansji zewnętrznej nie wspominając.
Zamiast podsumowania
A poza tym, organizatorzy konferencji zapewnili również wiele okazji do networkingowego i nieformalnego spotkania się uczestników. Przerwy kawowe, lunch oraz wieczorne wydarzenia integracyjne stanowiły doskonałą okazję do nawiązania nowych kontaktów, wymiany doświadczeń oraz rozmów na tematy związane z aktualnym poziomem rozwoju MEW.
Cóż, to była długa, ale bardzo merytoryczna i wartościowa konferencja.
Po raz kolejny można z pełnią odpowiedzialności pogratulować organizatorom (#PSEW) pomysłu, realizacji i rozmachu!
Ale końcowy wniosek nasuwa się jednak sam. Po długim okresie przygotowań do budowy morskich farm wiatrowych, w najbliższych latach czas na realizację inwestycji.
Do zobaczenia za rok!
Patryk Zbroja
adwokat
***
Morska energetyka wiatrowa – cała naprzód?
Wróciłem właśnie z dużej Konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w Serocku.
W ciągu 3 dni (13-15.06.) ponad 1500 przedstawicieli branży dyskutowało, wymieniało doświadczenia i analizowało wyzwania. A wśród nich spora reprezentacja podmiotów „tradycyjnej” gospodarki morskiej, zrzeszonych nie tylko w Zachodniopomorskim Klastrze Pomorskim, ale również PFTM, czy w najbardziej wind0ffshorowym PTMEW [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }