Przypomniała mi się ostatnio taka oto historia: W sobotni letni wieczór, w jednej z trójmiejskich marin kończyliśmy klarowanie jachtu po całodziennych zmaganiach w regatach meczowych, myśląc już trochę o krótkiej odprawie i zasłużonym zimnym piwie. Poczułem nagle w kieszeni charakterystyczną wibrację dzwoniącego telefonu. Spojrzałem, kto dzwoni. Aha… kolega, coś się dzieje… – Halo – pytam […]