Patryk Zbroja

adwokat

Kancelarię adwokacką prowadzi w Szczecinie. Specjalizuje się w prawie cywilnym i gospodarczym, w tym związanym z prawem morskim.
[Więcej >>>]

eBook

Nowe Prawo wodne – co z tym „podatkiem podwodnym”?

Patryk Zbroja05 kwietnia 201814 komentarzy

Ostatni miesiąc w środowisku żeglarskim i całej branży przemysłu jachtowego został zdominowany przez dwa tematy:

1) analizę firmowanego przez Mateusza Kusznierewicza projektu „Polska 100”

oraz

2) problemami związanymi z wejściem w życie nowego Prawa wodnego, zwłaszcza pod kątem zasad nakładania i wyliczania opłaty za użytkowanie gruntu pokrytego wodą (czyli tzw. podatku podwodnego lub dennego).

Oba są wielowątkowe, ale chyba – mimo wszystko – dla prawnika prostszy jest podatek denny 🙂

Spróbuję zatem zająć się nim ponownie (pisałem o nowym Prawie wodnym TUTAJ>>>>, a także jeszcze wcześniej, przed wejściem w życie nowych przepisów TUTAJ>>>>).

Podatek podwodny

Kto zapłaci podatek podwodny?

Dzisiaj nieco bardziej szczegółowo:

Nowe Prawo wodne przyjmuje zasadę, że wszelkie grunty pokryte wodami stanowiące własność Skarbu Państwa, niezbędne do prowadzenia przedsięwzięć związanych z:

1) energetyką wodną,

2) transportem wodnym,

3) wydobywaniem kamienia, żwiru, piasku oraz innych materiałów lub wycinaniem roślin z wody,

4) infrastrukturą transportową lub przesyłową,

5) infrastrukturą przemysłową, komunalną lub rolną,

6) uprawianiem rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb,

7) działalnością usługową,

8) infrastrukturą telekomunikacyjną,

9) korzystaniem z gruntów pokrytych wodami w sposób inny niż określony w pkt 1-8,

– oddaje się w użytkowanie za opłatą roczną (art. 261 ust. 1 Prawa wodnego).

Pamiętaj, że do dnia 31.12.2017 r. kategoria gruntów związana z „uprawianiem na wodach śródlądowych rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb” była zwolniona z takiej opłaty.

Niestety, w nowym Prawie wodnym brak takiego wyłączenia.

W praktyce oznacza to, że niemal wszystkie podmioty korzystające z „gruntów pokrytych wodą” są zobowiązane do uiszczania odpowiednich opłat (czyli tzw. podatku podwodnego lub podatku dennego).

W jaki sposób obliczyć wysokość takiej opłaty?

Niestety brak jest wskazanych zasad wyliczenia opłaty, co – w mojej ocenie – stanowi poważne uchybienie legislacyjne.

Ustawodawca informuje jedynie wprost (choć nie za bardzo wiadomo dlaczego), że maksymalna stawka opłaty rocznej za użytkowanie 1 m2 gruntu nie może być wyższa niż 10-krotność obowiązującej w danym roku górnej granicy stawki podatku od nieruchomości.

Na marginesie – jest to bardzo niekorzystne rozwiązanie dla korzystających z gruntów pokrytych wodami. Spotkałem się z argumentem, że taki zapis zakłada domyślnie, że użytkownicy wód są 10-krotnie lepiej przygotowani finansowo do pokrywania opłat publicznoprawnych.

W każdym razie rozwiązanie znajduje swoje uszczegółowienie w Rozporządzeniu wykonawczym Rady Ministrów z dnia 28.12.2017 r. , które precyzuje jedynie, czy raczej ma precyzować jednostkowe opłaty roczna z użytkowanie 1 m2 gruntu pokrytego wodą.

W przypadku przedsięwzięć związanych z uprawianiem na wodach śródlądowych rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb stawki są następujące:

– 0,89 zł – dla gruntu przeznaczonego pod porty, przystanie, zimowiska, a także nabrzeża, pomosty i wyciągi dla statków, wykorzystywane do przewozów pasażerskich,

– 5 zł – dla gruntu przeznaczonego pod inne nabrzeża, pomosty i akweny z nimi związane,

– 5 zł – dla gruntu przeznaczonego pod inne obiekty (stałe lub pływające przycumowane do brzegu) wykorzystywane np. do prowadzeni usług gastronomicznych lub hotelarskich oraz gruntu przeznaczonego pod akweny związane z tymi obiektami,

– 0,01 zł – dla gruntu przeznaczonego pod kąpieliska i stałe tory wodne służące do uprawiania sporów wodnych.

Natomiast dla przedsięwzięć związanych z działalności usługową stawka wynosi już 8,90 zł, a dla pozostałych przedsięwzięć niewymienionych wyraźnie w rozporządzeniu – 0,50 zł.

Na wstępie pojawia się pytanie, jak należy interpretować „działalność usługową” zwłaszcza w sytuacji, gdy dany operator portu przeznaczonego do rekreacyjnego uprawiania sportów wodnych świadczy w nim usługi czarterowe lub choćby najmu miejsc postojowych.

Czy powinien płacić stawkę 8,90 zł za 1 m2 pomostu położonym na gruncie pokrytym wodą, czy jednak może stawkę 5 zł skoro wyraźnie jest ona przewidziana w enumeratywnym wyliczeniu?

Dalej, jak można rozumieć „akwen związany z nabrzeżem i pomostem” (które nie są wykorzystywane do przewozów pasażerskich)? Jak określać powierzchnię nabrzeża lub pomosty?

Zwłaszcza, że w przypadku nabrzeża prawo użytkownika do korzystania z niego jest przecież ograniczone choćby zakazem grodzenia nieruchomości w odległości mniejszej niż 1,5 m od brzegu i brakiem możliwości zakazywania lub uniemożliwienia przechodzenia przez ten obszar.

Osobiście uważam, że w aktualnym stanie prawnym marina lub port jachtowy położony na wodach śródlądowych, których przedsięwzięcie jest związane z uprawianiem rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb (chociażby wynajmowała odpłatnie miejsca postojowe), zobowiązana jest do uiszczania rocznych opłat za użytkowanie gruntu pokrytego wodami w takiej wysokości:

– 0,89 zł za 1 m2 nabrzeża i pomostu wykorzystywanego do przewozu pasażerskich (§ 2 ust. 1 pkt 8 lit. a Rozporządzenia),

– 5,00 zł za 1 m2 nabrzeża i pomostu oraz akwenów z nimi związanymi (przy czym z uwagi na brak precyzyjnego określenia o jakich akwenach mowa, stoję na stanowisku, że powinny to być co najwyżej  akweny o maksymalnie ograniczonej powierzchni wystarczającej jedynie na postój przeciętnej jednostki przy danym obiekcie, a nie – np. powierzchni związanej z manewrowaniem) – (§ 2 ust. 1 pkt 8 lit. c Rozporządzenia),

– 0,50 zł za 1 m2 pozostałej powierzchni mariny lub portu żeglarskiego (§ 2 ust. 1 pkt 11 Rozporządzenia).

Tak chyba można racjonalnie próbować bronić treści tego Rozporządzenia.

No tak, ale jak interpretować sytuację operatora mariny, która znajduje się na wodach morskich? Czy w ogóle to Rozporządzenie znajdzie zastosowanie?

Jeżeli nie znajdzie – to brakuje zdefiniowania opłat.

Jeżeli znajdzie – to czy należy uznać, że odpowiednią stawką będzie kwota 0,50 zł (skoro wcześniejsze zapisy dotyczy jedynie gruntów znajdujących się na wodach śródlądowych)?

Najbardziej uciążliwa w ocenie tych zagadnień jest niepewność, czy wręcz nawet całkowity brak pewności interpretacji, które będą dokonywane przez urzędników.

Podatek podwodny – analiza konkretnego przypadku

Oczywiście najwięcej pytań pojawia się przy analizie konkretnego przypadku obowiązku zapłaty podatku dennego.

Duże poruszenie w branżowych mediach przyniósł ostatnio opublikowany projekt umowy użytkowania gruntu z dnia 8.03.2018 r. zaproponowany przez PGW Wody Polskie, RZGW w Białymstoku. Temat ten został poruszony przez autorów bloga: kursmazury.com.

Z treści umowy wynika, że dotyczy ona oddania w użytkowanie gruntów pokrytych wodami położonych na jeziorze, które są przeznaczone pod wykonanie kąpieliska przy istniejącym pomoście rekreacyjnym (nie ma informacji, czy jest on wykorzystywany w inny sposób, np. do przewozów pasażerskich).

Wydaje się zatem, że stawka opłaty rocznej za pomost powinna wynosić 5 zł.

Stawka 0,89 zł jest bowiem, zgodnie z Rozporządzeniem, przeznaczona jedynie dla gruntu przeznaczonego pod nabrzeża, pomosty, które są wykorzystywane do przewozów pasażerskich.

Stawka 5 zł dotyczy natomiast „innych nabrzeży i pomostów”.

W przypadku natomiast kąpieliska, stawka opłaty rocznej nie powinna być wyższa niż 0,01 zł.

Tymczasem, w przedstawionym projekcie RZGW uznał stawkę 5 zł jako uzasadnioną dla 1 m2 pomostu (określając jego powierzchnię jako iloczyn długości i szerokości). Uważam, że takie wyliczenie jest uzasadnione w świetle obowiązującej regulacji (przy braku danych o innym wykorzystaniu pomostu). Inna sprawa, czy jest ono sprawiedliwe i uzasadnione z punktu widzenia zagrożeń dla całej branży…

Natomiast, wobec kąpieliska (o powierzchni 227 m2) w umowie zastosowano stawkę (uwaga!) 8,90 zł za 1 m2 gruntu zajętego pod kąpielisko. Takiego zabiegu nie można uzasadnić inaczej niż poprzez dość dowolne uznanie, że prowadzenie kąpieliska to „działalność usługowa” (i stąd stawka 8,90 zł zamiast 0,01 zł).

Wykładnia jest w tym przypadku bardzo jednostronna i zgodna z niekorzystną dla obywateli zasadą in dubio pro fisco („w razie wątpliwości, rozstrzygamy na korzyść Skarbu Państwa”).

Pojawia się jeszcze kwestia naliczania od tak określonych opłat podatku od towarów i usług (czyli VATu). Szczegółowa analiza prawnopodatkowa tego zagadnienia wykracza poza ramy niniejszej publikacji i moje szczegółowe kompetencje.

Jednak na pierwszy rzut oka wydaje się, że nałożone w umowach opłaty jako dotyczące świadczenia usług będą niestety objęte podatkiem VAT. I o ile dla większych podmiotów nie będzie to problem z uwagi na neutralny charakter tego podatku i możliwość jego rozliczenia w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, tak jestem w stanie sobie wyobrazić, że dla mniejszych przedsiębiorców może on stanowić spore zmartwienie.

Wniosek o niezwłoczną nowelizację prawa

Ogólnie rzecz ujmując, wybrany przez ustawodawcę kierunek zmian w Prawie wodnym nie wygląda dobrze.

Narzucanie przez Wody Polskie lub inne organy administracji wodnoprawnej niekorzystnych warunków korzystania z gruntów pokrytych wodą będzie prowadził do uzasadnionego sprzeciwu użytkowników i odmowy zawierania umów według nowego stanu prawnego.

Pół biedy, kiedy użytkownik ma zawartą umowę użytkowania według dotychczasowych przepisów (tj. bez obowiązku uiszczenia opłaty) – ma wtedy bowiem dużą szansę na kontynuację bez dodatkowych obciążeń, aż do wygaśnięcia zawartej umowy.

W przypadku nowych użytkowników, brak zawarcia umowy uniemożliwi już jednak formalnie użytkowanie gruntu pokrytego wodą.

Sprawa się komplikuje dodatkowo w przypadku tych użytkowników, którzy dokonali już szeregu inwestycji w infrastrukturę, korzystają z unijnych dotacji, wybudowali całe zaplecza, a nie mają np. do dnia dzisiejszego umowy w zakresie użytkowania takiego gruntu, albo umowa taka wygaśnie im w najbliższym okresie.

Jako prawnik, już teraz przewiduję pojawienie się całej masy spraw sądowych i to zarówno dotyczących wykonania zawartych już umów, interpretacji ich treści, skuteczności rozwiązania (zwłaszcza rozwiązania bez wypowiedzenia), jak i tych wytaczanych przez organy administracji wodnoprawnej, a dotyczących choćby dochodzenia wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z gruntów pokrytych wodami oraz żądaniami wydania takich gruntów w stanie wolnym od jakiejkolwiek infrastruktury (w tym np. rozbiórki nabrzeży i pomostów).

Oj, będzie się działo…

W każdym razie nałożenie powszechnego obowiązku uiszczania opłat za użytkowanie gruntów pokrytych wodami (zarówno śródlądowymi, jak i morskimi) spowoduje w praktyce, w stosunkowo krótkim okresie czasu istotne ograniczenie rozwoju branży w Polsce, tj. żeglarstwa i przemysłu jachtowego w całości. W dłuższym okresie – możliwy jej upadek.

Nie taki był chyba jednak cel i zamiar tych zapisów…

Świadczą o tym choćby ostatnie wypowiedzi medialnego przedstawicieli samorządu terytorialnego (zob. Oświadczenie Rady Miejskiej w Giżycki z dnia 28.03.2018 r.) lub choćby p. ministra Marka Gróbarczyka (zob. „Chcemy wyczyścić w pół roku prawo wodne”).

Osobiście sugeruję jak najszybszą nowelizację Prawa wodnego w najprostszy z możliwych sposobów, a mianowicie poprzez uzupełnienie art. 261 ust. 6 tej ustawy o pkt 3) o następującej treści:

3) grunty pokryte wodami oddawane w użytkowanie podmiotom prowadzącym działalność służącą do uprawiania rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb.

W konsekwencji art. 261 ust. 6 Prawa wodnego powinien zatem brzmieć:

„6.  Zwalnia się z opłaty rocznej, o której mowa w ust. 1:

1) grunty pokryte wodami oddawane w użytkowanie podmiotom wykonującym prawa właścicielskie Skarbu Państwa w stosunku do tych gruntów;

2) grunty pokryte wodami oddawane w użytkowanie jednostkom samorządu terytorialnego, klubom sportowym, w tym uczniowskim klubom sportowym, związkom sportowym oraz uprawnionym do rybactwa, na potrzeby, o których mowa w ust. 1 pkt 6, jeżeli podmioty te zapewniają powszechny i bezpłatny dostęp do wód,

3) grunty pokryte wodami oddawane w użytkowanie podmiotom prowadzącym działalność służącą do uprawiania rekreacji, turystyki, sportów wodnych oraz amatorskiego połowu ryb.”

Jeżeli jednak ustawodawca chciałby utrzymać zasadę odpłatności za użytkowanie gruntów pokrytych wodami również i w tym przypadku, powinien to zrobić możliwie precyzyjnie i z jak najmniejszym obciążeniem użytkowników tych gruntów.

Dla dobra wszystkich…

Patryk Zbroja
adwokat

***

Kiedy wierzyciele ST3 Offshore zostaną zaspokojeni?

Branża polskiej morskiej energetyki wiatrowej i przedstawiciele szeroko pojętej gospodarki morskiej doskonale wiedzą, że postępowanie upadłościowe ST3 Offshore osiągnęło ostatni bardzo ważny kamień milowy.

Jednak pytanie, kiedy faktycznie 400 wierzycieli upadłego przedsiębiorstwa zostanie zaspokojonych, pozostaje nadal otwarte [Czytaj dalej…]

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Patryk Zbroja w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 14 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Grzesiek 6 kwietnia, 2018 o 06:49

    A co jeżeli mam staw na swojej działce. Też mam płacić? Przecież już płacę za grunty do urzędu gminy.

    Odpowiedz

    pikasso 6 kwietnia, 2018 o 08:39

    staw traktowany jest na rowni z gruntem, zawsze mozna zasypac, zrobic… nie popadajmy w skrajnosc. to tak jak kałuża dzis jest jutro nie ma.

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 6 kwietnia, 2018 o 08:53

    Pełna zgoda. Nie popadajmy w skrajność. Choć wykładania treści ustawy i rozporządzenia w pozostałych sprawach nie daje takiego komfortu 🙂 pozdrawiam

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 6 kwietnia, 2018 o 08:52

    Grzegorzu, opłaty uiszcza się od użytkowania gruntów pokrytymi wodami, które stanowią własność Skarbu Państwa. Skoro Ty jesteś właścicielem gruntu, to opłaty nie płacisz 🙂 pozdrawiam

    Odpowiedz

    Tomek 6 kwietnia, 2018 o 15:15

    Wczytuję się w te przepisy i zastanawia mnie taka ścieżka:
    A co jeśli właściciel mariny założy klub sportowy (żeglarski) lub przyłączy się do PZŻ i będzie nieodpłatnie umożliwiał dostęp do wody np. wędkarzom (tam gdzie nie wpływa to na bezpieczeństwo żeglugi) spacerowiczom, lub np. bezpłatne slipowanie jednostek pływających, ale już np. cumowanie przy pomoście, wstęp na pomost (ze względu np. na bezpieczeństwo osób lub mienia – zacumowanych jachtów), możliwość skorzystania z wyciągarki czy dźwigu będą płatne? Czy to zwolniłoby go z opłaty zgodnie z art. 261 ust. 6 pkt. 2) Prawa wodnego?

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 6 kwietnia, 2018 o 16:01

    Tomku, jest to jakiś pomysł 🙂 Stroną umowy dot. użytkowania gruntu pokrytego wodą musiałby być klub sportowy. Nie wiem jedynie, czy organ administracji wodnoprawnej, czując temat związany z chęcią obejścia ustawy nie będzie interpretował ostatniego warunku z art. 261 ust. 6 pkt 2 Prawa wodnego tj. zapewnienia powszechnego i bezpłatnego dostępu do wód dość jednostronnie i na niekorzyść właściciela mariny, tzn. cumowanie i wstęp na pomost musiałyby być bezpłatne. Może rozwiązaniem byłoby odpowiednia stawka członkowska dla korzystających z pomostu (np. rezydentów mariny), a pozostałe osoby trzecie miałyby dostęp do „wody z nabrzeża”. Przyznasz jednak, że sam fakt myślenia o takich rozwiązaniach nie powinien mieć miejsca. Obowiązujące zapisy nie są zdrowe… 🙁

    Odpowiedz

    Tomek 6 kwietnia, 2018 o 17:16

    Zgadzam się w zupełności.
    W zasadzie każde przepisy, które są konstruowane w sposób pozostawiający swobodę interpretacji urzędniczej dają ogromne pole do nadużyć i patologii. „Daj pan w darowiźnie jacht, to wam pomost sklasyfikuję jako kąpielisko a nie usługi inne.” Tadaaaam, korupcja gotowa na własne życzenie władz.
    Dzisiaj wypływa zdaje się jeszcze inna afera związana z nowym prawem wodnym, chociaż już nie w kontekście żeglarskim. Szykuje się więcej publikacji.
    Kontynuując rozważania klubów sportowych, drugą kwestią otwartą do interpretacji jest właśnie wspomniany przez Pana powszechny i bezpłatny dostęp do wód. Czy to automatycznie wymagałoby, żeby wszystkie usługi, które świadczyć może klub sportowy muszą być bezpłatne, czy tez tylko te, związane bezpośrednio z dostępem do wody. Czy możliwość skorzystania z prądu, toalet, parkingu, gastronomii, itp. jest zawarta w dostępie do wód? Zapewne już sądy będą rozstrzygały każdy przypadek z osobna.
    I już to, samo w sobie jest patologią. Sądy muszą rozstrzygać „co autor miał na myśli”.

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 8 kwietnia, 2018 o 14:54

    Mam nadzieję, że sygnalizowana w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej inicjatywa uchwalenia tzw. ustawy żeglarskiej, rozwieje wszelkie wątpliwości w korzystnym dla żeglarstwa kierunku 🙂

    Odpowiedz

    Jaromir 12 kwietnia, 2018 o 14:41

    Mam pytanie dotyczące art 34 pkt 9 nowego Prawa Wodnego. Jego zapis uczynił „szczególnym korzystaniem z wód” każde „uprawianie na wodach sportu, turystyki lub rekreacji przy pomocy jednostek pływających wyposażonych w silnik spalinowy o mocy silnika powyżej 10 kW, z wyłączeniem dróg wodnych”.
    Z kolei art 389 stanowi, że wszelkie „szczególne korzystanie z wód” wymaga uzyskania pozwolenia wodnoprawnego.

    Czy oznacza to, że wycieczka moim jachcikiem (żaglowy, 8m, silnik 14kW) po Pętli Żuławskiej wymagać będzie złożenia wniosku o pozwolenie wodnoprawne?
    Zaznaczam, że w skład szlaku Pętli Żuławskiej wchodzą rzeki nie będące oficjalnie „drogami wodnymi” (Wisła Królewiecka, Tuga, Pasłęka, etc..) ale które pozostają popularnymi szlakami turystycznymi (z licznymi przystaniami)…

    Pytanie ma aspekt finansowy bowiem najniższy – wynikający z ustawy (art 398) – koszt „pozwolenia wodnoprawnego” to 87+217 zł – przy założeniu, że do jego uzyskania nie będzie potrzebny osobno płatny (minimum kilkaset zł) operat wodnoprawny… Oraz przy założeniu, że jedno pozwolenie obejmie wszystkie wody poza drogami wodnymi, a nie na przykład że potrzebne będzie osobne pozwolenie wodnoprawne na każdy akwen…

    Dalej – ponieważ ustawę Prawo Wodne stosuje się również do polskich morskich wód wewnętrznych (art 3), na których nie wyznaczono żadnych „dróg wodnych” – to czy można spodziewać się żądania posiadania pozwolenia wodnoprawnego na używanie mojej łodzi na Zatoce Gdańskiej albo na Zalewie Wiślanym? Hmmm, trudno dziś znaleźć jacht morski o mocy sinika poniżej 10kW…

    BTW – pytam tutaj,ponieważ w organach Wód Polskich od dwu tygodni nikt nie potrafi na moje pytania odpowiedzieć 😉

    Pozdrawiam
    Jaromir Rowiński

    PS. Czytając rozporządzenie określające wysokość opłat za użytkowanie gruntów… etc – dochodzę do wniosku, że nie pozostawia ono możliwości naliczenia niższych niż 5 zł/m2 stawek wobec gruntów niezbędnych do prowadzenia wodniackich przystani położonych poza wodami śródlądowymi – na morskich wodach wewnętrznych (a takimi są wody wszystkich portów morskich…).
    No chyba, że będą to przystanie gminne albo należące do klubów lub związków sportowych – te, w ramach specyficznie rozumianej równości podmiotów gospodarczych,za użytkowanie gruntów skarbu państwa nie zapłacą… nic (art 261 ust 6 pkt 2).
    Heh, w ciekawych żyjemy czasach…

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 12 kwietnia, 2018 o 15:56

    Jaromirze, dziękuję za Twój komentarz 🙂

    Nie mam dla Ciebie niestety dobrych wieści, bo sam mam problem z definicją „drogi wodnej” w omawianym przez Ciebie przypadku.

    Uważam, że ten akurat przepis powinien być zdecydowanie uchylony.

    pozdrawiam

    Odpowiedz

    Janusz Szwedowski 15 kwietnia, 2018 o 19:45

    Szanowny Pan Patryk Zbroja , Szanowni Czytelnucy
    Jestem właścicielem mariny położonej na drodze śródlądowej zaliczonej do śródlądowych dróg wodnych o szczególnym znaczeniu transportowym ( patrz art. 212 ust. 1 pkt. 3 gdzie prawa właścicielskie wykonuje minister właściwy do spraw żeglugi śródlądowej – Rzece Szkarpawie) i oczywiście jestem zainteresowany uregulowaniem z zarządcą wody spraw związanych z opłatami za jej niepowszechne używanie.
    Czytam zatem dokładnie wykonawcze Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 grudnia 2017 r w sprawie wysokości jednostkowych stawek opłaty rocznej za użytkowanie gruntów pokrytych wodami.
    Ilość komentarzy i dyskusja na różnych forach nad niejednoznacznościami wynikającymi z treści §2 ust. 1 tego rozporządzenia wskazuje na brak precyzyjności i możliwość jej różnej i dowolnej interpretacji. Punkt ten Rozporządzenia określa stawki opłaty rocznej w zależności od prowadzonych przedsięwzięć.
    Chciałbym natomiast swoje rozważania skupić na dalszym elemencie tego Rozporządzenia a mianowicie §2 ust. 2 określający kiedy stosuje się przepisy ustępu 1.
    Z treści §2 ust. 2 wynika ,że istnieją pewne uwarunkowania określające możliwość zastosowania opłat rocznych w wysokościach określonych w ust. 1 . Do tych uwarunkowań należy;
    a) grunt pokryty wodą musi znajdować się nad obiektami, o których mowa w ustępie 1. (mój komentarz – jest w tym pewna nielogiczność gdyż grunt pokryty wodą , nie będzie znajdował się nad wymienionymi obiektami a będzie pod nimi- ale pomijam ta sprawę)
    b) drugim niezbędnym warunkiem jest aby nad wymienionymi w ust. 1 obiektami były określone odrębnymi przepisami strefy ochronne
    c) trzecim niezbędnym elementem jest aby określone strefy ochronne znajdujące się nad obiektami wymienionymi w ust. 1 powodowały ograniczenia w użytkowaniu gruntu pokrytego wodami
    d) czwartym niezbędnym elementem jest aby określone strefy ochronne był niezbędne do prawidłowego funkcjonowania obiektów.
    Jaki w mojej ocenie płynie z tego wniosek ? – Dopiero łączne spełnienie wymienionych powyżej warunków umożliwia zastosowanie ustępu 1 tego paragrafu czyli ustalenia jednostkowej stawki opłaty rocznej za użytkowanie 1 m2 gruntu niezbędnego do prowadzenia przedsięwzięcia.

    Znowelizowane Prawo Wodne ustanawia strefy ochronne i regulują to przepisy zawarte w Rozdziale 6 Ustawy ale dotyczy to stref ochronnych ujęć wody natomiast nie pamiętam aby jakiekolwiek przepisy regulowały obowiązek ustanowienia stref ochronnych dla portów , przystani , pomostów , slipów czy zacumowanych jednostek obejmujących także akweny związane z tymi obiektami. Istnieje regulacja ustawowa terminologii dotycząca obszarów chronionych zawarta w art. 16 ust. 32 gdzie punkt b dotyczy jednolitych części wód przeznaczonych do celów rekreacyjnych , ale nie jest to tożsame z strefą ochronną.
    Byłbym zobowiązany za ewentualną opinie lub uwagi do zaprezentowanego sposobu myślenia.
    Szwedo

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 16 kwietnia, 2018 o 10:33

    Fakt, taka treść § 2 ust. 2 Rozporządzenia na pierwszy rzut oka może budzić wątpliwości.
    Interpretuję ten przepis jednak inaczej.
    Zasada jest wskazana w § 1 i w § 2 ust. 1, czyli opłaty są naliczane za samo użytkowanie 1 m2 gruntu pokrytego wodami w enumeratywnie wyliczonych przypadkach.
    Natomiast § 2 ust. 2 traktuję jako dodatkową regulację o tym, że powyższa zasada ma również zastosowanie w przypadku „gruntu pokrytego wodą, znajdującymi się nad obiektami, o których mowa w ust.1„, o ile spełnione są kumulatywnie te dodatkowe warunki.
    Przykład zastosowania § 2 ust. 2, który przychodzi mi na myśl, to jakaś infrastruktura podwodna (np. rurociąg, czy okablowanie).
    A dla precyzyjnego wskazania woli autora Rozporządzenia, w treści tego przepisu zabrakło słów „również” albo „dodatkowo”.

    pozdrawiam

    Odpowiedz

    Janusz Szwedowski 17 kwietnia, 2018 o 09:33

    Szanowny Panie Mecenasie
    Ustawodawca jednoznacznie w treści paragrafu 2 ust. 2 omawianego Rozporządzenia dla enumeratywnie wymienionych w ust.1 przedsięwzięć użył określenia „jeżeli” określając w sposób bezsporny i nie wymagający w moim rozumieniu interpretacji kiedy i na jakich warunkach możliwe jest ZASTOSOWANIE ( też termin z tego punktu) jednostkowych stawek opłaty rocznej określając jednocześnie precyzyjnie warunki zastosowania paragrafu 2 ust. 1.
    Rozumiem , że zastosowanie tego przepisu ogranicza możliwość stosowania opłat rocznych i prawdopodobnie nie jest po myśli ustawodawcy (a może jednak jest) ale przepis jest precyzyjny i w istniejącej redakcji zastosowana składnia i forma gramatyczna nie umożliwia w moim mniemaniu dowolnej interpretacji. Zastosowana przez Pana sugestia jest daleko odbiegająca od treści tego przepisu i wymagałaby zmiany redakcji tego przepisu . Przecież możliwa jest rozważenie , czy ustawodawca zmuszony wymaganiami Komisji Europejskiej nie wyłączył specjalnie przedsięwzięć wymagających ustanowienia stref ochronnych aby utrzymać możliwość nie obciążania dodatkowymi opłatami szeregu przedsięwzięć w tym obiektów związanych z rekreacją i turystyką. Oczywiście stanowisko takie ryzykowne ale możliwe. Zatem prawdopodobnie pozostajemy z rozbieżnymi zdaniami choć uważam , że sprawa jest warta dokładniejszego spojrzenia prawniczego , gdyż będzie dotyczyć olbrzymiej rzeszy turystów i wodniaków .
    Pozostaję z poważaniem
    Janusz Szwedowski

    Odpowiedz

    Patryk Zbroja 18 kwietnia, 2018 o 09:17

    W istocie – sam fakt, że próbujemy sami analizować wolę racjonalnego przecież ustawodawcy i dochodzimy do różnych wniosków jest zjawiskiem bardzo niepożądanym 🙂

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Patryk Zbroja w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: